|
 |
|
menu |
|
|
|
|
|
 |
|
przeziębienie(zaziębienie) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaziębienie
Chomik może złapać przeziebienie od ludzi. Dlatego jeżeli jesteś przeziebiony, staraj się jak najmniej zbliżać do chomika, żeby go nie zarazić. Chomik może się również zaziębić, jeżeli klatka stoi w przeciągu, lub jeżeli był kąpany (chomików nie należy w żadnym wypadku kompać). Oznakami, ze chomik jest przeziębiony jest kichanie i wydzielina z nosa. Oprócz tego chomik może mieć inne objawy jak; łzawienie oczu, otępienie, utrata wagi, brak apetytu i pragnienia oraz trudności z oddychaniem. Jeżeli chomik tylko kicha i leci mu z nosa ale je i pije i jest aktywny należy go umieścić w ciepłym pomieszczeniu, z daleka od przeciągu. Można mu też dać dodatkowy materiał do budowy gniazda. Jeżeli stan chomika nie poprawi się w ciągu 2 dni, należy udać się z nim do weterynarza, bo może się okazać konieczne leczenie antybiotykami. Jeżeli chomik ma oznaki silnego przeziębienia, takie jak; łzawienie oczu, otępienie, utrata wagi, niechęć do picia i jedzenia lub trudności z oddychaniem, należy jak najszybciej zasięgnąć porady weterynarza, aby zapobiec powikłaniom w postaci zapalenia oskrzeli lub płuc, ktore są znacznie trudniejsze do leczenia. Podanie chomikowi letniej wody, mleka z miodem przyśpiesza wyzdrowienie. Leczony chomik szybko zdrowieje.
|
Opis objawów i leczenia przeziębienia nadesłany przez Elę:
Historia choroby Marysi (mamy ja od 6.XII.2001 - kupiona w sklepie zoologicznym):
1. ok. półtora tygodnia temu zauważyliśmy, że co jakiś czas wydaje dziwne dzwięki (coś jak popiskiwanie); nie wiedzieliśmy jak je interpretować zwłaszcza, że nie było widać zadnych zmian w jej zachowaniu - jadła i piła normalnie, to samo z zabawą i reakcjami na nas
2. w niedzielę (6.X) wieczorem postanowiłam poszukać w internecie jakichś wiadomości o przyczynie wydawania dzwięków przez chomiki (mieliśmy przed nią 5 chomików i żaden z nich nigdy nie wydawał dzwięków) i tak trafiłam na Twoja stronę; skorzystałam z okazji zasięgnięcia porady i napisałam do Ciebie.
3. w poniedziałek rano sprawdziłam ją przed wyjściem do pracy i okazało się, że właśnie się obudziła i jadła przy czym wydawała dzwięki, które były teraz bardzo głośne i regularne a ona cała się trzęsła; zabrałam ją więc od razu do lekarza; ponieważ zachowywała się poza tym Ok wet stwierdził, że to musi być przeziębienie i zaaplikował jej s.c. dexametazon (nie podał mi dawki). Jego diagnozę popierało to, że jej klatka była zlokalizowana niedaleko drzwi balkonowych i okna - nie bezpośrednio koło nich ale na ścianie do nich prostopadłej. Klatkę przestawiliśmy dalej i dodatkowo na trzech ściankach (z wyjatkiem przedniej) otuliliśmy ją grubym szalem. Po powrocie do domu zastałam Twój mail sugerujący wlaśnie taką diagnozę - przeziębienie.
4. we wtorek nie wydawała żadnych dzwięków - wydawało się, że wraca do siebie
5. we środe ze 2-3 razy "złapałam" ja na popiskiwaniu
6. w czwartek dzwięki wydawała już cały czas (w przeciągu całej choroby: kiedy spi - nigdy nie wydaje dzwięków), przy czym ten dzwięk był już nieco inny - bardziej przypominał skrzeczenie; zabrałam ją więc wieczorem do weterynarza, no i tu miałam pecha bo trafiłam na dziwnego człowieka: podał jej dwa leki podskórnie: pierwsze było antybiotykiem (bo to od niego wyciagnęłam, ale jakim?) i coś drugiego (może znowu dexametazon? nie mam pojęcia) po czym... wezwał następnego pacjenta; dobrze, że nie byłam sama bo byłam totalnie zdezorientowana jego zachowaniem; najdziwniejsze bylo to, że nawet nie chciał od nas zapłaty, po prostu nas wyprosił ...
7. w piątek bez zmian, dalej skrzeczała ale odkryłam nową lecznicę tuż koło mojego domu gdzie zabrałam ją dzisiaj...
8. ... tj. w sobotę; nie było jednak lekarza a tylko jego asystent ale robił co mógł: po pierwsze osłuchał ją, myślę że powinno być to zrobione już dawno temu; stwierdził, że ten dzwięk jest zsynchronizowany z oddechem co sugeruje, że zajęte moga być oskrzela, ponieważ nie wiedzieliśmy co jej zaaplikowano w czwartek więc nie zdecydował się podać jej żadnego leku; dostałam tylko w strzykawce 2 ml czegoś (niestety w domu juz nie pamiętałam nazwy) do polania jedzenia (już wyłuskanego słonecznika czy innych ziaren) co ma jej pomóc do poniedziałku kiedy to będzie weterynarz i zobaczymy co dalej... Ona wydaje się poza tym prawie ok, może jest nieco bardziej wyciszona, zagrzebuje sie głęboko w trocinki kiedy śpi ale je, pije (choć przez ostatnie dwa dni trochę mniej niz zwykle),
|
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
ankieta |
|
|
|
|
|
|
czy lubisz gryzonie?
tak |
100% |
 |
nie ale mnie niebrzydzom! |
0% |
 |
nie |
0% |
 |
2 głosów łącznie
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 15 odwiedzający (28 wejścia) tutaj! |